Zanim ktokolwiek się zorientował minęło półtora roku mojej przyjaźni z Fabim. Byłem szczęśliwy z tego powodu, bo to jedyny prawdziwy przyjaciel, jakiego kiedykolwiek miałem, ale czy na pewno mogę nazwać go przyjacielem, jeśli czuję do niego coś, co przekracza granicę przyjaźni?
*
Miałem dość, naprawdę dość, kiedy widziałem go smutnego.
Położyłem mu dłoń na ramieniu i kiedy jego twarz była w idealnym położeniu pocałowałem go i niemal nie zachłysnąłem się, kiedy oddał pocałunek. Nie wiedząc, kiedy wylądowaliśmy na jego łóżku wciąż się od siebie nie odrywając, ale kiedyś musiał nastąpić koniec. Widok Eryka z potarganym włosami, rumieńcami i lekko spuchniętymi ustami spowodował, że jęknąłem głośno, a moje ręce po chwili układały się w doskonale wyćwiczone ruchy.
"Kocham Cię"
-Ja ciebie też- usłyszałem niemal natychmiast w odpowiedzi.
Witam,
OdpowiedzUsuńpięknie, coś w końcu zaczyna się między nimi....
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia