-Cześć Oli- usłyszałem już dobrze znany mi
głos i odwróciłem głowę od telewizora, opierając się karkiem o oparcie
skórzanej sofy, zmrużyłem oczy i spojrzałem na uśmiechniętą twarz Gabriela-
Przyjechałem- oznajmił wesoło, jakby sama jego obecność tutaj o tym nie
świadczyła.
-Dzień dobry, Oliverze- przywitał się jego
ojciec, stając w wejściu do kuchni. -Kamil, spakowany?-Zwrócił się do bruneta
siedzącego w fotelu, który jadł chyba już szóstą z rzędu kromkę z szynką i
serem. Zawsze dużo jadł, kiedy się stresował.
-Thak- powiedział z zapchanymi ustami.
Szybko przełknął ich zawartość i odłożył pusty talerz na ławę. -Skocz na górę
po walizkę, jest u mnie, weź ją i spakuj do auta, a ja w tym czasie pogadam z
chłopakami- Chociaż to jest niemożliwe, żebym z jednym z
nich POGADAŁ- Dodałem za niego w myślach.
-Ok- odpowiedział mu i wyszedł.
-A więc- zaczął Kamil- pieniądze
zostawiliśmy, jak będziecie coś chcieć zjeść, to zamówcie lub idźcie do
restauracji...
-To nie będzie potrzebne, proszę pana-
przerwał mu Gabriel, a kiedy zobaczył dwie wpatrujące się w niego pary oczu z
niemym pytaniem, kontynuował- lubię gotować- uśmiechnął się uroczo.
Uroczo
Uroczo
Uroczo
Czy ja właśnie pomyślałem, że Gabriela uśmiech jest uroczy?
On?
On jest uroczy?
Uroczo
Uroczo
Czy ja właśnie pomyślałem, że Gabriela uśmiech jest uroczy?
On?
On jest uroczy?
-I robię to nawet w domu, bo tata nie
umie, więc- kontynuował- to nie problem, żebym gotował.
-Ale, jeśli...
-Naprawdę- znów mu przerwał. Oj,
podpadasz chłopcze.-Jakoś się odwdzięczę- zrobił dziwny wyraz twarzy i
przeczesał dłonią swoje krótkie włosy- I jak pan wróci- podszedł do mnie i
oparł się lekko o sofę- to go pan nie pozna- uśmiechnął się tajemniczo, a ja
zacząłem zastanawiać się czy chodzi mu tylko o utuczenie mnie, mimo że nie
jestem chuderlakiem. Prychnąłem niezadowolony, na co obydwaj się zaśmiali.
*
Zabrzmiał dzwonek oznajmujący koniec
trzeciej lekcji. Nauczyciel skończył omawiać temat i cała klasa zaczęła się
pakować.
-Ymm- usłyszałem ciche mrukniecie za moimi
plecami. Odwróciłem się- Jestem Magda- zerknąłem w bok na Gabriela, ale on nie
patrzył na mnie, tylko na właścicielkę tego głosu. Zmrużyłem lekko oczy i
poszedłem za jego śladem. Stała przede mną zgrabna, niska dziewczyna. Miała
piękne, rozpuszczone włosy sięgające do piersi, były w odcieniu gorzkiej
czekolady. Nos i policzki przyozdobione miała mnóstwem jasnorudych piegów,
które trudno było dostrzec zważając na jej bladą cerę. Pełne, czerwone usta
uśmiechały się do mnie, a bladoniebieskie oczy wpatrywały z
zaciekawieniem. Śliczna, pomyślałem.-A Ty Oliver?- Uniosła
jedną brew.
-Po co pytasz skoro wiesz?-Spytał oschle
Gabriel.
-No co?- Zaśmiała się - powinien się sam
przedstawić- znów spojrzała na mnie- Oliver?- Pokiwałem lekko głową. Za
jakie grzechy muszę chodzić do szkoły?- Chcesz zjeść ze mną
śniadanie?- Spojrzałem na Gabriela, a on wpatrywał się we mnie.-A więc?-Znów
spytała. Zgodziłem się. Minąłem Gabiego i poszedłem za nią. Wyszliśmy z budynku
i usiedliśmy na jednej z ławek niedaleko głównej bramy.
-Wiesz- zaczęła nieśmiało, wgryzając się w
bułkę- prawda jest taka, że dziewczyny z naszej klasy poprosiły mnie o to, abym
poszła na zwiady- przerwałem jedzenie swojego jabłka i spojrzałem na nią z
szeroko otwartymi oczami. Popełniłem podstawowy błąd. Zachłysnęła się tym, co
miała w ustach i przybliżyła swoją twarz do mojej- ALE OCZY!- Pisnęła, jednak
szybko wróciła na swoje miejsce- przepraszam, ale one są naprawdę super.
Heterochromia, prawda? Nigdy jeszcze nie spotkałam kogoś, kto ją ma-
odchrząknęła- wracając do tematu, to za to też chciałabym cię przeprosić i...
Mogę cię o coś zapytać?- Znów pokiwałem twierdząco głową.- Nie mówisz?-
Przytaknąłem jej skinieniem glosy.-Dobra. Już więcej nie będę pytać.
Cztery rzeczy zdarzyły się zaraz po tym,
jak skończyła mówić:
1.)Coś uderzyło mnie mocno w tył głowy
2.)Wylądowałem twarzą prosto w biuście
Magdy
3.)Dziewczyna odepchnęła mnie
4.)Będąc głową, plecami i tułowiem na
ciemnym żwirze, a łydkami na zielonej ławce, podziwiałem żółte gwiazdy na
bezchmurnym niebie.
Serce biło mi jak oszalałe z powodu
zastrzyku adrenaliny, ręce drgały, a nogami usilnie próbowałem odepchnąć się od
ławki, aby moc wstać, ale mimo wysiłku te chaotyczne ruchy nie przyniosły
efektu. Dwie głowy znalazły się nade mną zasłaniając mi niebo, na którym
już nie było gwiazd. Zacząłem kaszleć głośno i bardzo boleśnie. Poczułem jak
czyjeś palce splatają się z moimi w lewej ręce i pomagają mi się podnieść,
tylko dlatego nie wyszarpnąłem ręki- potrzebowałem pomocy, a przez kaszel,
który przeszedł mi po dłuższej chwili nawet jak stałem do mojej głowy nie
wdarły się żadne obrazy. Prawą ręką otarłem twarz, ścierając małe łezki, które
pojawiły się w kącikach oczu i wytarłem trochę brudu z policzka, na którym była
stara rana, a właściwie jej pozostałości. Nie była duża i szybko się goiła.
-Już ok?- Spytał mnie nieznajomy głos.
Zmrużyłem oczy i podniosłem głowę. Mój towarzysz również mrużył oczy, ale mimo
tego było widać ich kolor i aż zamarłem. Otoczone gęstymi, ciemnobrązowymi
rzęsami oczy koloru głębokiej zieleni znalazły się na liście najbardziej
zdumiewających oczu, jakie kiedykolwiek widziałem. Cały chłopak był
zdumiewający. Blond włosy były takiej długości jak moje i żyły w swoim
zwariowanym świecie, brwi były gęste o ładnym kształcie, o oczach nie muszę
mówić, a o idealnych ustach nawet nie chce. Nawet ciało miał cudowne, a
opinająca koszulka podkreślała jego mięśnie.
Sam nie wiem czemu, ale zacząłem
zastanawiać się czy uroda przewyższa Gabriela, lecz stwierdziłem, że, mimo iż
był niesamowity, to jednak nie.
Jesteś idiotą, Oliver.
Poczułem uścisk na dłoni, więc na nią
spojrzałem. Ah, to on mnie trzyma. Wyrwałem rękę i zacząłem wyobrażać sobie
kotki i pieski.
-Idioto!- Krzyknęła Magda i uderzyła
przybysza w żebra, który po tym ataku skulił się i odkaszlnął.-Mogło mu się coś
stać!- Dziewczyna przeszła kilka metrów i wzięła w rękę piłkę, która, jak się
domyśliłem, była winowajczynią całej sytuacji i z całej siły rzuciła nią w
chłopaka, który nie złapał jej i tak jak ja zaliczył bliskie spotkanie z żwirem,
śmiejąc się przy tym głośno. Podszedłem do niego i spojrzałem z góry rzucając
cień na jego twarz.
-Hej- przestał się śmiać- masz ładne
oczy.- Cholera. Własnymi siłami podniósł się i zaczął
otrzepywać, a ja przestałem ukrywać swoje tęczówki, skoro już widzą to trudno-
jestem Michał- uśmiechnął się pokazując proste i niesamowicie białe zęby.
-Powinieneś go przeprosić- mruknęła Magda,
stając obok mnie i krzyżując ręce na piersi.
-Daj spokój, nic mu się nie stało-
spojrzał na mnie- Jak masz na imię?
-Oliver- odpowiedziała ciemnowłosa- chodzi
z nami do klasy, pacanie.
Przez chwile zastanawiałem się, czemu nie
wie, czyżby nie było go pierwszego dnia? Nawet, jeśli to powinien zobaczyć
następnego dnia. Hah, jesteś głupi Oliver. To, że jesteś nowy nie
oznacza, że wszyscy mają zwracać na ciebie uwagę. Ale ja nawet tego
nie chce, więc, czemu tak nad tym myślę?
Michał zirytował się i oczywiście
domyśliłem się, z jakiego powodu.
-Czemu to on nie może...?!
-Bo on nie mówi- fuknęła.
Pięknooki spojrzał na mnie najpierw
zszokowany, ale po chwili uśmiechnął się.
-Witaj w naszej już trzyosobowej grupie
dziwaków- nie wiedziałem, o co chodzi i chyba to zauważył. Wskazał na siebie
palcem- gej- wskazał na Magdę- i kujonka- znowu uśmiechnął się szeroko. Przez
chwile nie wiedziałem jak odpowiednio zareagować na to, co powiedział. Do głowy
wpadł mi głupi pomysł. Wskazałem na siebie palcem, a z moich poruszających się
warg nie wydobył się żaden dźwięk.
Po kilku sekundach zrozumieli, co
"powiedziałem" i tak jak oczekiwałem wybuchli śmiechem.
Będąc wśród nich nabrałem większego
dystansu do swojego kalectwa i właśnie dlatego "mówiąc", sam nazwałem
się niemową.
-Ok, dość tych hihów i hahów- oberwałem
łokciem w żebro dokładnie tam, gdzie miałem pięknego siniaka po swoim
niesamowitym wyczynie na schodach, syknąłem z bólu i skuliłem się. Ochrzaniłem
ją w myślach za brutalność i pomasowałem brzuch, starając się, żeby tego nie
zauważyli- Zapraszam was na lody po szkole- podskoczyła do góry z wysoko
wyciągniętymi rękami, pokazując, jaka to jest szczęśliwa.
-Ooo! A to z jakiego powodu?- Zapytał
Michał.
-Oczywiście, dlatego że zaczął się
niedawno rok szkolny i jakoś wcześniej nie było okazji- jej radość nieco
zmalała- Oliver, daj mi swój telefon.
Podałem to, o co prosiła, a ona tylko coś
na nim wystukała i podała go Michałowi, który bawił się nim trochę dłużej. W
pewnym momencie podniósł głowę i spojrzał na mnie, otworzył usta, ale szybko je
zamknął i skończył to, co robił oddając mi telefon. Zerknąłem na ekran i
zobaczyłem na wyświetlaczu listę kontaktów i oniemiałem. Tuż pod Kamilem
widniał numer Magdy i Michała uśmiechnąłem się i spojrzałem na godzinne. Szybko
schowałem trzymane urządzenie do kieszeni i spojrzałem na swoich towarzyszy,
robiąc przy tym dziwny wyraz twarzy. Oczywiście nie zrozumieli, więc kiwnąłem
głowa na budynek szkoły, lecz zobaczyłem tę samą reakcje. Wyciągnąłem telefon i
pokazałem im godzinę. Magda pisknęła.
-Ja nie idę. Miłej zabawy.- Powiedział
Michał.
Fuknąłem na niego. Podniosłem z ziemi
piłkę, wręczyłem mu ją, mocno wbijając w brzuch i popchałem go. Nie przyniosło
efektu, więc zrezygnowany spojrzałem mu na niego spode łba. Znowu patrzył na
mnie jakoś dziwnie, a mi wpadł do głowy pomysł. Sięgnąłem do jego dłoni,
wpatrując się w zielone oczy, ponoć ten kolor uspokajał i kiedy rzeczywiście w
mojej głowie nic się nie wydarzyło, pociągnąłem go za sobą w kierunku szkoły.
Dostrzegłem jak Magda wbiega do budynku i po chwil sam tak zrobiłem, kierując
się do naszej klasy. Kiedy znalazłem się przy drzwiach chciałem puścić dłoń
Michała, ale teraz to on mnie pociągnął i wszedł do środka.
-Miło, że panowie zaszczycili nas swoją obecnością-
powiedział nauczyciel historii. Michał zignorował go i pociągnął w stronę
ostatnich ławek po drugiej stronie niż zazwyczaj siadam. Zostałem wręcz
zmuszony do umiejscowienia się na krześle, a on usiadł obok mnie, przy ścianie.
Zerknąłem w bok i napotkałem pytające
spojrzenie Gabriela. Jedynie machnąłem ręką i postanowiłem skupić się na tym,
co mówi nauczyciel, jednak nic nie mogłem zanotować, bo moje przybory
znajdowały się gdzie indziej.
Po kilku minutach zrozumiałem, dlaczego
nigdy nie widziałem Michała, a właściwie, dlaczego pomimo jego wzrostu i w
ogóle wyglądowi go nie dostrzegałem. Chłopak spał na lekcji. Najzwyczajniej na
świecie zasnął i jeszcze zaczął chrapać. Zacząłem szturchać go w ramie.
Otworzył jedno oko.
-Daj spokój- mruknął i z powrotem zaczął
pochrapywać, a ja nadal go szturchałem. Po kilku minutach podniósł się i
spojrzał na mnie gniewnie.
Wyrwałem z jego zeszytu kartkę i wziąłem
długopis.
Jak tak będziesz robić to zawalisz
przedmiot.
Spojrzał na to zdanie i uśmiechnął się.
-Mamusiu, nie wyspałem się.
To co niby robiłeś w nocy?
-Byłem na imprezie- Mruknął cicho- Kiedyś
cię na jakąś porwę- Zmarszczyłem brwi i pokręciłem głową. Przygarnąłem jego
zeszyt i zacząłem sumiennie zapisywać to, co mówił nauczyciel. Znudziłem się
miej więcej w połowie zajęć i odłożyłem długopis, a do mojej głowy wtargnęły
nieproszone wspomnienia.
Do końca dzisiejszych lekcji siedziałem
nieruchomo i na pozór pogrążyłem się w swojej krainie myśli, ale tak naprawdę w
moim umyśle nic się nie działo.
Pustka, a jednocześnie totalny chaos. Przez
te kilka godzin starałem się ignorować przeczucie, że jestem obserwowany, ale
podczas ostatniej lekcji nie wytrzymałem i spojrzałem w prawo, prosto w zielone
oczy. Poruszyłem jednoznacznie brwią, a moje nieme pytanie No, co? Zostało
zrozumiane.
Michał tylko pokręcił głowa.
Zabrzmiał dzwonek, a ja podszedłem do
swojej ławki.
-Wracamy do domu?- Podniosłem wzrok,
uśmiechnąłem się lekko i pokiwałem głową w stronę Gabriela.
Na obiecane lody nikt z trojki dziwaków
dziś nie poszedł.
*
Spojrzałem w lewo na Gabriela, który po
raz kolejny wybuchnął głośnym śmiechem. Po tygodniu mieszkania z nim mogłem
powiedzieć, że dobrze znałem jego zachowanie w danych sytuacjach i teraz, nawet
bez patrzenia, potrafiłbym dokładnie opisać, jak wygląda jego twarz i ciało
podczas napadu głośnego śmiechu. W takich sytuacjach mruży oczy, marszczy czoło
i pokazuje rząd białych zębów, a w policzkach pojawiają się dołeczki. Często
łapie się za brzuch, bo jak wyjaśnił pewnego razu:
-Kiedy się śmieje, zaczyna mnie boleć.
Ku mojemu zadowoleniu na ekranie znowu
miała miejsce zabawna sytuacja, a Gabriel po raz kolejny zaśmiał się. Muszę się
od niego nauczyć być człowiekiem. Odwróciłem od niego wzrok próbując skupić się
na fabule filmu, ale kiedy znajdował się tak blisko miałem problem z
koncentracją.
Zabrzmiał dzwonek do drzwi.
-Kto to?- Wzruszyłem ramionami i
podniosłem się z sofy. Podszedłem do drzwi, odkluczyłem je i uchyliłem lekko.
Do środka wpakowała się dobrze znana mi
osoba i objęła mnie mocno. Na początku jak zawsze zamarłem, ale przypomniało mi
się, że dobrze znam ten dotyk i nie muszę się go bać.
-Porywam cię- Michał odsunął się ode mnie
i uśmiechnął szeroko. Mruknąłem pod nosem ciche Hmm?- Niedawno
obiecałem ci coś- zrobił naburmuszoną minę- idziemy na imprezę!
Kotki i pieski xD Haha w tych momentach zawsze się śmieje xD i ogółem podoba mi się nowa osoba w opowiadaniu ^^ Przez moment z piłką sobie myślę " kuźwa pewno jego stary" xd a tutaj niespodzianka xD
OdpowiedzUsuńUroczo
Uroczo
Uroczo
+10 do zajebistości ^^
ps. Jeszcze nie wstawiłaś linka do 3 rozdziału :D
UsuńHaha xD Zapomniałam ;-( Ale już jest!
UsuńCudo *_*
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie coraz bardziej:)
Z niecierpliwością czkekam na next!
Pozdrawiam i życzę mnóstwa weny<3
Ciekawe, ciekawe.
OdpowiedzUsuńGabriel w ogóle nie jest zazdrosny o Oliwiera? Brakowało mi jego punktu widzenia sytuacji. Michał jest ciekawą postacią, tylko żeby nie skrzywdził Oliwiera, bo on już dość zniósł.
A co tam słychać u panów w delegacji?
Zauważyłam poprawę orograficzną, dziękuję za to, lepiej się czyta.
Dużo weny :)
Pozdrawiam :)
Wolę się upewnić. Najpierw powinnam czytać część "Adam" a potem to co jest teraz publikowane? Upewniam się po tym jak raz w ogóle pokręciłam czytanie jednego bloga :P
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału. Nie wiem kiedy się spotkają. :P Nic nie gwarantuję :P Jeszcze trochę ;)
Część "Adam" to to wszystko co pojawiło się dotychczas :)
UsuńBędę czekać ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńeee to co będzie Olivier/ Gabriel czy Olivier/ Michał ?? raany chcę jeszcze więcej ! Idę czytać kolejny rozdział *.*
UsuńOfeliaRose
Jakoś nie wyobrażam sobie Olivera na imprezie, no ale zobaczymy ^^ Fajnie, że znalazł sobie przyjaciół. Nie będzie taki samotny ^^
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńrozdział dobry, choć dziwi mnie, że Oliver przy pierwszym spotkaniu z Michałem nie zareagował tak jak przy Gabrielu....
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia