17 mar 2015

Czyny przemawiają głośniej niż słowa - Rozdział 3

-Cześć Oli- usłyszałem już dobrze znany mi głos i odwróciłem głowę od telewizora, opierając się karkiem o oparcie skórzanej sofy, zmrużyłem oczy i spojrzałem na uśmiechniętą twarz Gabriela- Przyjechałem- oznajmił wesoło, jakby sama jego obecność tutaj o tym nie świadczyła.
-Dzień dobry, Oliverze- przywitał się jego ojciec, stając w wejściu do kuchni. -Kamil, spakowany?-Zwrócił się do bruneta siedzącego w fotelu, który jadł chyba już szóstą z rzędu kromkę z szynką i serem. Zawsze dużo jadł, kiedy się stresował.
-Thak- powiedział z zapchanymi ustami. Szybko przełknął ich zawartość i odłożył pusty talerz na ławę. -Skocz na górę po walizkę, jest u mnie, weź ją i spakuj do auta, a ja w tym czasie pogadam z chłopakami- Chociaż to jest niemożliwe, żebym z jednym z nich POGADAŁ- Dodałem za niego w myślach.
-Ok- odpowiedział mu i wyszedł.
-A więc- zaczął Kamil- pieniądze zostawiliśmy, jak będziecie coś chcieć zjeść, to zamówcie lub idźcie do restauracji...
-To nie będzie potrzebne, proszę pana- przerwał mu Gabriel, a kiedy zobaczył dwie wpatrujące się w niego pary oczu z niemym pytaniem, kontynuował- lubię gotować- uśmiechnął się uroczo.
Uroczo
Uroczo
Uroczo
Czy ja właśnie pomyślałem, że Gabriela uśmiech jest uroczy?
On?
On jest uroczy?
-I robię to nawet w domu, bo tata nie umie, więc- kontynuował- to nie problem, żebym gotował.
-Ale, jeśli...
-Naprawdę- znów mu przerwał. Oj, podpadasz chłopcze.-Jakoś się odwdzięczę- zrobił dziwny wyraz twarzy i przeczesał dłonią swoje krótkie włosy- I jak pan wróci- podszedł do mnie i oparł się lekko o sofę- to go pan nie pozna- uśmiechnął się tajemniczo, a ja zacząłem zastanawiać się czy chodzi mu tylko o utuczenie mnie, mimo że nie jestem chuderlakiem. Prychnąłem niezadowolony, na co obydwaj się zaśmiali.

*

Zabrzmiał dzwonek oznajmujący koniec trzeciej lekcji. Nauczyciel skończył omawiać temat i cała klasa zaczęła się pakować.
-Ymm- usłyszałem ciche mrukniecie za moimi plecami. Odwróciłem się- Jestem Magda- zerknąłem w bok na Gabriela, ale on nie patrzył na mnie, tylko na właścicielkę tego głosu. Zmrużyłem lekko oczy i poszedłem za jego śladem. Stała przede mną zgrabna, niska dziewczyna. Miała piękne, rozpuszczone włosy sięgające do piersi, były w odcieniu gorzkiej czekolady. Nos i policzki przyozdobione miała mnóstwem jasnorudych piegów, które trudno było dostrzec zważając na jej bladą cerę. Pełne, czerwone usta uśmiechały się do mnie, a bladoniebieskie oczy wpatrywały z zaciekawieniem. Śliczna, pomyślałem.-A Ty Oliver?- Uniosła jedną brew.
-Po co pytasz skoro wiesz?-Spytał oschle Gabriel.
-No co?- Zaśmiała się - powinien się sam przedstawić- znów spojrzała na mnie- Oliver?- Pokiwałem lekko głową. Za jakie grzechy muszę chodzić do szkoły?- Chcesz zjeść ze mną śniadanie?- Spojrzałem na Gabriela, a on wpatrywał się we mnie.-A więc?-Znów spytała. Zgodziłem się. Minąłem Gabiego i poszedłem za nią. Wyszliśmy z budynku i usiedliśmy na jednej z ławek niedaleko głównej bramy.
-Wiesz- zaczęła nieśmiało, wgryzając się w bułkę- prawda jest taka, że dziewczyny z naszej klasy poprosiły mnie o to, abym poszła na zwiady- przerwałem jedzenie swojego jabłka i spojrzałem na nią z szeroko otwartymi oczami. Popełniłem podstawowy błąd. Zachłysnęła się tym, co miała w ustach i przybliżyła swoją twarz do mojej- ALE OCZY!- Pisnęła, jednak szybko wróciła na swoje miejsce- przepraszam, ale one są naprawdę super. Heterochromia, prawda? Nigdy jeszcze nie spotkałam kogoś, kto ją ma- odchrząknęła- wracając do tematu, to za to też chciałabym cię przeprosić i... Mogę cię o coś zapytać?- Znów pokiwałem twierdząco głową.- Nie mówisz?- Przytaknąłem jej skinieniem glosy.-Dobra. Już więcej nie będę pytać.
Cztery rzeczy zdarzyły się zaraz po tym, jak skończyła mówić:
1.)Coś uderzyło mnie mocno w tył głowy
2.)Wylądowałem twarzą prosto w biuście Magdy
3.)Dziewczyna odepchnęła mnie
4.)Będąc głową, plecami i tułowiem na ciemnym żwirze, a łydkami na zielonej ławce, podziwiałem żółte gwiazdy na bezchmurnym niebie.
Serce biło mi jak oszalałe z powodu zastrzyku adrenaliny, ręce drgały, a nogami usilnie próbowałem odepchnąć się od ławki, aby moc wstać, ale mimo wysiłku te chaotyczne ruchy nie przyniosły efektu.  Dwie głowy znalazły się nade mną zasłaniając mi niebo, na którym już nie było gwiazd. Zacząłem kaszleć głośno i bardzo boleśnie. Poczułem jak czyjeś palce splatają się z moimi w lewej ręce i pomagają mi się podnieść, tylko dlatego nie wyszarpnąłem ręki- potrzebowałem pomocy, a przez kaszel, który przeszedł mi po dłuższej chwili nawet jak stałem do mojej głowy nie wdarły się żadne obrazy. Prawą ręką otarłem twarz, ścierając małe łezki, które pojawiły się w kącikach oczu i wytarłem trochę brudu z policzka, na którym była stara rana, a właściwie jej pozostałości. Nie była duża i szybko się goiła.
-Już ok?- Spytał mnie nieznajomy głos. Zmrużyłem oczy i podniosłem głowę. Mój towarzysz również mrużył oczy, ale mimo tego było widać ich kolor i aż zamarłem. Otoczone gęstymi, ciemnobrązowymi rzęsami oczy koloru głębokiej zieleni znalazły się na liście najbardziej zdumiewających oczu, jakie kiedykolwiek widziałem. Cały chłopak był zdumiewający. Blond włosy były takiej długości jak moje i żyły w swoim zwariowanym świecie, brwi były gęste o ładnym kształcie, o oczach nie muszę mówić, a o idealnych ustach nawet nie chce. Nawet ciało miał cudowne, a opinająca koszulka podkreślała jego mięśnie.
Sam nie wiem czemu, ale zacząłem zastanawiać się czy uroda przewyższa Gabriela, lecz stwierdziłem, że, mimo iż był niesamowity, to jednak nie.
Jesteś idiotą, Oliver.
Poczułem uścisk na dłoni, więc na nią spojrzałem. Ah, to on mnie trzyma. Wyrwałem rękę i zacząłem wyobrażać sobie kotki i pieski.
-Idioto!- Krzyknęła Magda i uderzyła przybysza w żebra, który po tym ataku skulił się i odkaszlnął.-Mogło mu się coś stać!- Dziewczyna przeszła kilka metrów i wzięła w rękę piłkę, która, jak się domyśliłem, była winowajczynią całej sytuacji i z całej siły rzuciła nią w chłopaka, który nie złapał jej i tak jak ja zaliczył bliskie spotkanie z żwirem, śmiejąc się przy tym głośno. Podszedłem do niego i spojrzałem z góry rzucając cień na jego twarz.
-Hej- przestał się śmiać- masz ładne oczy.- Cholera. Własnymi siłami podniósł się i zaczął otrzepywać, a ja przestałem ukrywać swoje tęczówki, skoro już widzą to trudno- jestem Michał- uśmiechnął się pokazując proste i niesamowicie białe zęby.
-Powinieneś go przeprosić- mruknęła Magda, stając obok mnie i krzyżując ręce na piersi.
-Daj spokój, nic mu się nie stało- spojrzał na mnie- Jak masz na imię?
-Oliver- odpowiedziała ciemnowłosa- chodzi z nami do klasy, pacanie.
Przez chwile zastanawiałem się, czemu nie wie, czyżby nie było go pierwszego dnia? Nawet, jeśli to powinien zobaczyć następnego dnia. Hah, jesteś głupi Oliver. To, że jesteś nowy nie oznacza, że wszyscy mają zwracać na ciebie uwagę. Ale ja nawet tego nie chce, więc, czemu tak nad tym myślę?
Michał zirytował się i oczywiście domyśliłem się, z jakiego powodu.
-Czemu to on nie może...?!
-Bo on nie mówi- fuknęła.
Pięknooki spojrzał na mnie najpierw zszokowany, ale po chwili uśmiechnął się.
-Witaj w naszej już trzyosobowej grupie dziwaków- nie wiedziałem, o co chodzi i chyba to zauważył. Wskazał na siebie palcem- gej- wskazał na Magdę- i kujonka- znowu uśmiechnął się szeroko. Przez chwile nie wiedziałem jak odpowiednio zareagować na to, co powiedział. Do głowy wpadł mi głupi pomysł. Wskazałem na siebie palcem, a z moich poruszających się warg nie wydobył się żaden dźwięk.
Po kilku sekundach zrozumieli, co "powiedziałem" i tak jak oczekiwałem wybuchli śmiechem.
Będąc wśród nich nabrałem większego dystansu do swojego kalectwa i właśnie dlatego "mówiąc", sam nazwałem się niemową.
-Ok, dość tych hihów i hahów- oberwałem łokciem w żebro dokładnie tam, gdzie miałem pięknego siniaka po swoim niesamowitym wyczynie na schodach, syknąłem z bólu i skuliłem się. Ochrzaniłem ją w myślach za brutalność i pomasowałem brzuch, starając się, żeby tego nie zauważyli- Zapraszam was na lody po szkole- podskoczyła do góry z wysoko wyciągniętymi rękami, pokazując, jaka to jest szczęśliwa.
-Ooo! A to z jakiego powodu?- Zapytał Michał.
-Oczywiście, dlatego że zaczął się niedawno rok szkolny i jakoś wcześniej nie było okazji- jej radość nieco zmalała- Oliver, daj mi swój telefon.
Podałem to, o co prosiła, a ona tylko coś na nim wystukała i podała go Michałowi, który bawił się nim trochę dłużej. W pewnym momencie podniósł głowę i spojrzał na mnie, otworzył usta, ale szybko je zamknął i skończył to, co robił oddając mi telefon. Zerknąłem na ekran i zobaczyłem na wyświetlaczu listę kontaktów i oniemiałem. Tuż pod Kamilem widniał numer Magdy i Michała uśmiechnąłem się i spojrzałem na godzinne. Szybko schowałem trzymane urządzenie do kieszeni i spojrzałem na swoich towarzyszy, robiąc przy tym dziwny wyraz twarzy. Oczywiście nie zrozumieli, więc kiwnąłem głowa na budynek szkoły, lecz zobaczyłem tę samą reakcje. Wyciągnąłem telefon i pokazałem im godzinę. Magda pisknęła.
-Ja nie idę. Miłej zabawy.- Powiedział Michał.
Fuknąłem na niego. Podniosłem z ziemi piłkę, wręczyłem mu ją, mocno wbijając w brzuch i popchałem go. Nie przyniosło efektu, więc zrezygnowany spojrzałem mu na niego spode łba. Znowu patrzył na mnie jakoś dziwnie, a mi wpadł do głowy pomysł. Sięgnąłem do jego dłoni, wpatrując się w zielone oczy, ponoć ten kolor uspokajał i kiedy rzeczywiście w mojej głowie nic się nie wydarzyło, pociągnąłem go za sobą w kierunku szkoły. Dostrzegłem jak Magda wbiega do budynku i po chwil sam tak zrobiłem, kierując się do naszej klasy. Kiedy znalazłem się przy drzwiach chciałem puścić dłoń Michała, ale teraz to on mnie pociągnął i wszedł do środka.
-Miło, że panowie zaszczycili nas swoją obecnością- powiedział nauczyciel historii. Michał zignorował go i pociągnął w stronę ostatnich ławek po drugiej stronie niż zazwyczaj siadam. Zostałem wręcz zmuszony do umiejscowienia się na krześle, a on usiadł obok mnie, przy ścianie.
Zerknąłem w bok i napotkałem pytające spojrzenie Gabriela. Jedynie machnąłem ręką i postanowiłem skupić się na tym, co mówi nauczyciel, jednak nic nie mogłem zanotować, bo moje przybory znajdowały się gdzie indziej.
Po kilku minutach zrozumiałem, dlaczego nigdy nie widziałem Michała, a właściwie, dlaczego pomimo jego wzrostu i w ogóle wyglądowi go nie dostrzegałem. Chłopak spał na lekcji. Najzwyczajniej na świecie zasnął i jeszcze zaczął chrapać. Zacząłem szturchać go w ramie. Otworzył jedno oko.
-Daj spokój- mruknął i z powrotem zaczął pochrapywać, a ja nadal go szturchałem. Po kilku minutach podniósł się i spojrzał na mnie gniewnie.
Wyrwałem z jego zeszytu kartkę i wziąłem długopis.
Jak tak będziesz robić to zawalisz przedmiot.
Spojrzał na to zdanie i uśmiechnął się.
-Mamusiu, nie wyspałem się.
To co niby robiłeś w nocy?
-Byłem na imprezie- Mruknął cicho- Kiedyś cię na jakąś porwę- Zmarszczyłem brwi i pokręciłem głową. Przygarnąłem jego zeszyt i zacząłem sumiennie zapisywać to, co mówił nauczyciel. Znudziłem się miej więcej w połowie zajęć i odłożyłem długopis, a do mojej głowy wtargnęły nieproszone wspomnienia.
Do końca dzisiejszych lekcji siedziałem nieruchomo i na pozór pogrążyłem się w swojej krainie myśli, ale tak naprawdę w moim umyśle nic się nie działo.
Pustka, a jednocześnie totalny chaos. Przez te kilka godzin starałem się ignorować przeczucie, że jestem obserwowany, ale podczas ostatniej lekcji nie wytrzymałem i spojrzałem w prawo, prosto w zielone oczy. Poruszyłem jednoznacznie brwią, a moje nieme pytanie No, co? Zostało zrozumiane.
Michał tylko pokręcił głowa.
Zabrzmiał dzwonek, a ja podszedłem do swojej ławki.
-Wracamy do domu?- Podniosłem wzrok, uśmiechnąłem się lekko i pokiwałem głową w stronę Gabriela.
Na obiecane lody nikt z trojki dziwaków dziś nie poszedł.

*

Spojrzałem w lewo na Gabriela, który po raz kolejny wybuchnął głośnym śmiechem. Po tygodniu mieszkania z nim mogłem powiedzieć, że dobrze znałem jego zachowanie w danych sytuacjach i teraz, nawet bez patrzenia, potrafiłbym dokładnie opisać, jak wygląda jego twarz i ciało podczas napadu głośnego śmiechu. W takich sytuacjach mruży oczy, marszczy czoło i pokazuje rząd białych zębów, a w policzkach pojawiają się dołeczki. Często łapie się za brzuch, bo jak wyjaśnił pewnego razu:
-Kiedy się śmieje, zaczyna mnie boleć.
Ku mojemu zadowoleniu na ekranie znowu miała miejsce zabawna sytuacja, a Gabriel po raz kolejny zaśmiał się. Muszę się od niego nauczyć być człowiekiem. Odwróciłem od niego wzrok próbując skupić się na fabule filmu, ale kiedy znajdował się tak blisko miałem problem z koncentracją.
Zabrzmiał dzwonek do drzwi.
-Kto to?- Wzruszyłem ramionami i podniosłem się z sofy. Podszedłem do drzwi, odkluczyłem je i uchyliłem lekko.
Do środka wpakowała się dobrze znana mi osoba i objęła mnie mocno. Na początku jak zawsze zamarłem, ale przypomniało mi się, że dobrze znam ten dotyk i nie muszę się go bać.

-Porywam cię- Michał odsunął się ode mnie i uśmiechnął szeroko. Mruknąłem pod nosem ciche Hmm?- Niedawno obiecałem ci coś- zrobił naburmuszoną minę- idziemy na imprezę!

11 komentarzy:

  1. Kotki i pieski xD Haha w tych momentach zawsze się śmieje xD i ogółem podoba mi się nowa osoba w opowiadaniu ^^ Przez moment z piłką sobie myślę " kuźwa pewno jego stary" xd a tutaj niespodzianka xD

    Uroczo
    Uroczo
    Uroczo
    +10 do zajebistości ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ps. Jeszcze nie wstawiłaś linka do 3 rozdziału :D

      Usuń
    2. Haha xD Zapomniałam ;-( Ale już jest!

      Usuń
  2. Cudo *_*
    Kocham to opowiadanie coraz bardziej:)
    Z niecierpliwością czkekam na next!
    Pozdrawiam i życzę mnóstwa weny<3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe, ciekawe.
    Gabriel w ogóle nie jest zazdrosny o Oliwiera? Brakowało mi jego punktu widzenia sytuacji. Michał jest ciekawą postacią, tylko żeby nie skrzywdził Oliwiera, bo on już dość zniósł.
    A co tam słychać u panów w delegacji?
    Zauważyłam poprawę orograficzną, dziękuję za to, lepiej się czyta.
    Dużo weny :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wolę się upewnić. Najpierw powinnam czytać część "Adam" a potem to co jest teraz publikowane? Upewniam się po tym jak raz w ogóle pokręciłam czytanie jednego bloga :P
    A co do rozdziału. Nie wiem kiedy się spotkają. :P Nic nie gwarantuję :P Jeszcze trochę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Część "Adam" to to wszystko co pojawiło się dotychczas :)
      Będę czekać ;)

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. eee to co będzie Olivier/ Gabriel czy Olivier/ Michał ?? raany chcę jeszcze więcej ! Idę czytać kolejny rozdział *.*
      OfeliaRose

      Usuń
  6. Jakoś nie wyobrażam sobie Olivera na imprezie, no ale zobaczymy ^^ Fajnie, że znalazł sobie przyjaciół. Nie będzie taki samotny ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,
    rozdział dobry, choć dziwi mnie, że Oliver przy pierwszym spotkaniu z Michałem nie zareagował tak jak przy Gabrielu....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń