18 paź 2015

Czyny przemawiają głośniej niż słowa - Koniec

Nie skłamię, mówiąc, że nie płakałam, pisząc ostatnie zdania tego opowiadanie. Nie chcę pisać o tym jak bardzo mi przykro, że to już koniec, o tym jak to opowiadanie jest dla mnie ważne, sentymentalne… Nie obchodzi Was to. Proszę jedynie o jakieś komentarze podsumowujące cały ten twór. Jesteście w stanie zrobić to dla mnie?
A więc czas na trochę statystyk:

BLOGGER:

Łączna liczba wyświetleń: 32.543
Łączna liczba komentarzy: 120
Najpopularniejszy post: Prolog (670 wyświetleń)

WATTPAD:
Łączna liczba wyświetleń: 12.476
Łączna liczba komentarzy: 131
Najpopularniejszy post: Prolog (770 wyświetleń) 



Moi drodzy!
Dziękuje wszystkim osobom komentującym, oceniającym. Dziękuje za te wspaniałe kilka miesięcy, za krytykę, słowa wsparcia, za wsparcie i gonienie mnie do pisania, dodawanie weny i kopa do tworzenia. Mam nadzieje, że „36 godzin” spotka się z jeszcze lepszymi statystykami i opiniami. Jego publikacje rozpocznę w przyszłym roku. Na tym blogu pojawi się jeszcze informacja w dniu publikacji pierwszego rozdziału, więc… do poczytania?

Pina.

11 komentarzy:

  1. Nie ma co płakać sama liczba wejść sama mówi za siebie, mnie się podobał jedna rzecz mnie smuci że fajne graficznie szablony trochę przeszkadzają skupić się na tekście. Ale na wattpadzie da się czytać. Czekam na następne:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jestem dobra w pisaniu komentarzy, więc nie rozpiszę się, ale chcę żebyś wiedziała, że to opowiadanie było świetne, w sumie nie tylko to główne ale wszystkie, kocham to, jakie formy im nadałaś *.* Z niecierpliwością wyczekiwałam każdego rozdziału i nadal będę :D Pozostaje mi życzyć ci weny i wiary w swoje umiejętności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dodam jeszcze, że wedlug mnie szkoda, że usunęłaś opowiadanie na drugim blogu, ponieważ je też czytałam z wielką chęcią i nie uważam, żeby było beznadziejne

      Usuń
  3. Witam,
    droga autorko ponownie witam, właśnie zaczęłam czytać, no trochę mi to tutaj zajmie czasu, ale i tak będę czytała, rozdział po rozdziale, a na nowym blogu to już po winnam być na bieżąco....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć, piszę po raz pierwszy gdziekolwiek, przez co nie jestem w tym dobra :) Czytałam Twoje opowiadanie z zapartym tchem, czekając na rozwój wydarzeń. Widać, że to twoja pasja (tak sądzę :) ) "Czyny przemawiają głośniej, niż słowa" to świetne opowiadanie, ma dużo zwrotów akcji i ciekawą fabułę. Kończąc zachęcam Cię tylko do pisania kolejnych opowiadań. Życzę Ci, żebyś miała duużo weny na kolejne opowiadania :) Pozdrawiam cieplutko, Daga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje!:**
      Cóż.. czytałam ostatnio Czyny i znów planuje poprawić bledy, bo jest ich sporo, ale dobrze, ze za bardzo nie przeszkadzaly.
      Mam nadzieje, ze nastepne opowiadanie rowniez Ci sie spodoba, chociaz bedxie sie bardzo roznoc od tego.
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. To chyba ja powinna Ci podziękować za napisanie tak świetnego opowiadanka :)
    Wszystko co miałam do powiedzenia, napisałam już chyba w komentarzu pod Epilogiem.
    To teraz nie pozostaje chyba już nic innego, jak czekać na 36 godzin. Szkoda, że to dopiero w przyszłym roku. Ale to nic, będę miała czas, żeby zapoznać się z resztą twoich opowiadań :)
    No to... pozdrawiam raz jeszcze ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. No to tak... To opowiadanie wzruszyło mnie do granic możliwości... Lubię poprawne ukazanie dalszego życia ofiar gwałtu.. Pokazuje to jak bardzo okrutny jest los.. A proces "kuracji Gabrielowej" dawał Oliverowi nadzieję na lepszą przyszłość.. Tak prawdziwe, a jednocześnie nieprawdopodobne.. Dlatego uważam, że to opowiadanie jest jednym z najlepszych BL jakie czytałam...
    Pozdrawia i życzy dalszych sukcesów...
    Pierożek Nope ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  7. autorko, o co chodzi? Wchodzę tutaj, aby przeczytać czwarty rozdział 36 godzin, a tutaj nie ma tego opowiadania... Dlaczego? Było naprawdę niesamowite....
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej,
    autorko, autorko, co się stało z opowiadaniem "36 godzin", już się cieszyłam, że zaraz je przeczytam... a tutaj je skasowałaś, czy je przeniosłaś gdzieś? mówiłaś, że masz kilka rozdziałów na zapas
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń